Kiszonka a preparaty wspomagające
Dobrze przygotowana kiszonka pomoże nam podwyższyć wartość pokarmową paszy i obniżyć poziom znajdujących się w nich mykotoksyn. Czy do jej przygotowania konieczne są specjalne preparaty?
Materiał do kiszenia dzieli się zasadniczo na 3 grupy surowców:
-
Pierwsza to trudno kisząca się lucerna, koniczyna, groch, wyka i żyto.
-
Średnio kiszą się trawy, saradela, łubin oraz mieszanki koniczyn z trawami.
-
Wreszcie do grupy, która najłatwiej poddaje się zabiegowi, można zaliczyć kukurydzę, sorgo, rzepak, słonecznik, zielonkę z owsa i jęczmienia, buraki, ziemniaki parowane, wilgotne ziarno zbóż.
Największym sprzymierzeńcem kiszenia są jednakże preparaty wspomagające ten proces.
– Owszem, można zaoszczędzić i ich nie używać, ale wówczas wzrasta ryzyko powstania mykotoksyn. Nawet jeśli dany preparat nie zadziała w 100%, to i tak pasza będzie zdecydowanie lepszej jakości. Zawsze też można użyć preparatów stosowanych na ścianę, którymi pryska się przez kilka dni – podpowiada Zbigniew Kwiatkowski z Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego.
Dla zielonek trudno kiszących się istotne jest zmniejszenie strat składników pokarmowych i poprawienie stabilności tlenowej. Dobry produkt powinien mieć w składzie bakterie fermentacji mlekowej, zarówno te inicjujące zakiszanie, jak i pogłębiające procesy fermentacji. Zakiszając rośliny motylkowe i trawy, musimy także pamiętać o zastosowaniu enzymów, które zapewnią prawidłowy poziom cukrów niezbędnych do uzyskania optymalnie niskiego pH w kiszonkach. Na szczęście coraz więcej rolników stosuje preparaty do zakiszania.
Na koniec należy również jasno podkreślić, że na pewno nie można skarmiać spleśniałych kiszonek tylko dlatego, że mamy zbyt mało paszy. Ucierpi na tym nie tylko nasze stado, ale i nasza kieszeń!