Dobry TMR: co go charakteryzuje?

TMR (z ang. Total Mixed Ration) to technika żywienia krów, która opiera się na dawce pełnoporcjowej, wymieszanej i rozdrobnionej. W wozie paszowym tworzy się jednorodną masę, która składa się z pasz objętościowych, treściwych i dodatków uzupełniających.
Stosowanie TMR-u ma uprościć żywienie oraz zmniejszyć nakłady robocizny na 1 szt. utrzymywaną w oborze.
Struktura TMR

Dłuższe cząstki paszy mają za zadanie podrażniać przewód pokarmowy do długotrwałego przeżuwania, wytwarzania śliny i odłykania.
Aby żywienie było efektywne, a krowy prawidłowo wykorzystywały wszystkie komponenty, struktura dawki musi mieć odpowiednią jakość.
– Najlepiej, żeby największe elementy TMR-u miały 2–3 cm długości. Rozdrobnienie ma ogromny wpływ na odpowiednią pracę żwacza, jego buforowanie śliną i odłykanie. Im drobniej posiekana dawka, tym mniej krowa przeżuwa. Przy żywieniu pastwiskowym krowy odłykają kilkanaście razy, a przy drobnej paszy tylko kilka. Wszystkie te procesy mają wpływ na częstość występowania chorób metabolicznych: kwasicy, przemieszczenia trawieńca i wzdęć żwacza – tłumaczy Adam Siębor, lekarz weterynarii z pow. sokołowskiego.

Dobry TMR jest chętnie pobierany przez krowy. Istnieje wiele dodatków sensorycznych, które dodane do paszy mogą pobudzić spożycie dzienne.
Strukturę swojego TMR-u można sprawdzić przy pomocy zestawu sit paszowych. Hodowcy najczęściej wykonują je sami lub z pomocą miejscowego stolarza. Najbardziej efektywne będą sita pensylwańskie – paszowe, wykonane ze stali nierdzewnej. Sita składają się z 3 platform z oczkami. Na najwyższej z nich oczka mają 1,9 cm, środkowej 0,8 cm, a na dolnej 0,1 cm. Pod spodem znajduje się taca.
Dobry TMR
Kondygnacja służy do przesiewania TMR-u i innych pasz (np. kiszonki z kukurydzy czy lucerny). Na najwyższej z półek osadzają się cząstki największe, pełniące funkcje stymulujące układ pokarmowy do prawidłowej pracy (żucie, naślinianie i odłykanie oraz ponowne przeżuwanie). Prawidłowy TMR powinien pozostawiać ok. 10% na poziomie pierwszym. Na drugiej półce powinno osiadać aż 50% dawki, a na samym dole najdrobniejsze cząstki. Takie badanie TMR-u to podstawowe zadanie doradcy żywieniowego.
Żeby nadać wilgotności, dodajemy wody ok. 50 l, a żeby zwiększyć kleistość dodaje się melasę.
– Nasz TMR po badaniu sitem paszowym przez żywieniowca wyszedł całkiem dobrze. Kolejność rozdrabniania i mieszania pasz ma duże znaczenie – mówi Wiesław Topczewski, hodowca bydła mlecznego z Rytel Suchych (woj. mazowieckie).
Struktura dawki ma również ogromny wpływ na ilość niedojadów pozostających na stole paszowym i selektywne wybieranie bardziej smakowitych kęsów paszy przez krowy.
Wilgotność i lepkość
Na strukturę dawki wpływa jej wilgotność i lepkość. TMR nie może być ani zbyt wilgotny, ani zbyt suchy. Zbyt wilgotny będzie się zagrzewał w lato, a zamarzał zimą na stole paszowym. Ze zbyt suchej dawki krowy mogą z kolei sortować smaczniejsze elementy, bo nie zlepiają się z innymi, mniej smacznymi. Wilgotność dawki wpływa również na jakość procesów fermentacyjnych w żwaczu oraz naślinianie. Im pasza bardziej wilgotna, tym mniej wytworzy się śliny, która buforuje odczyn żwacza.

Zbyt suchy TMR będzie sortowany przez krowy, a drobne cząstki będą zwiększać stopień zapylenia w oborze, co może prowadzić do podrażnienia błon śluzowych układu oddechowego i ułatwić drogę drobnoustrojom chorobotwórczym do wnikania do organizmu.
– TMR musi być na tyle wilgotny, żeby się dobrze posklejał, bo inaczej krowy będą sortować. Żeby nadać wilgotności, dodajemy wody ok. 50 l, a żeby zwiększyć kleistość dodaje się melasę, ale zazwyczaj wystarcza woda. – Jeśli TMR jest zbyt wilgotny, to dodaje się więcej słomy. W naszej dawce standardowo jest 20 kg słomy. Wodę dodaję w połowie mieszania, bo na pusty wóz woda ucieka, a jeżeli dam pod koniec, to dłużej się wszystko miesza – podaje swoją metodę pan Wiesław.
Inną metodę stosuje w swoim gospodarstwie pan Zbigniew Grodzki, hodowca z pow. ostrowskiego: – Woda jest dolewana na samym końcu, bo widać, czy TMR jest odpowiedniej lepkości i wilgotności. Na cały wóz paszowy przygotowany dla 60 szt. powinno się dolewać według zaleceń ok. 170 l wody. Jednak ja dostosowuje ilość wody do wilgotności sianokiszonki. Czasami jak jest bardzo wilgotna bela albo porcja z pryzmy, to nie trzeba w ogóle dodawać wody. Przy bardziej suchej sianokiszonce zawsze dolewam wodę. Melasą polewałem 2 razy dziennie konewką już na wysypany TMR, ale to raczej po to, żeby krowy częściej podchodziły do jedzenia. To jednak się nie bardzo sprawdzało, bo krowy szybko się zakwaszały – wyjaśnia.

Dobry TMR musi posiadać odpowiednią kleistość, tak aby drobniejsze cząstki przyczepiały się do najdłuższych.
Kiedy zadawać TMR i ile razy?
Jest to bardzo częste pytanie hodowców. Najlepiej TMR zadawać 2 lub 3 razy dziennie. Krowy najchętniej pobierają paszę po doju, poza tym ten zabieg wpłynie korzystnie na prawidłowe zamknięcie strzyków i wyeliminowanie częstych przypadków zapalenia wymienia. W literaturze mówi się również o najbardziej odpowiednich godzinach – 7:00 i 17:00. Krowy i ich układ pokarmowy przyzwyczajają się bowiem do regularnych godzin posiłków.
Zmiany w TMR
Zmiany proporcji w TMR powinny odbywać się stopniowo. Mówimy tu o dodawaniu nowych komponentów oraz różnej jakości stałych, wykorzystywanych w dawce cały czas. Jakość dawki różni się np. dlatego, że korzystamy z pasz objętościowych magazynowanych różnymi metodami – w silosach, pryzmach czy belach. Ważne jest zachowanie stałości podczas zakupu dodatków oraz zbóż, ponieważ ich skład może się znacznie różnić.

Raptowne zmiany dawki paszowej mogą doprowadzić do kwasicy. Powolne przestawienie na nową mieszankę wspomoże rozwój wszystkich drobnoustrojów potrzebnych do rozkładu składników pokarmowych.
Jakość TMR-u
Skład TMR-u nie tylko zależy od zalecanych proporcji, ale również od jakości użytych surowców. Bardzo ważne jest codzienne sprawdzenie świeżości komponentów – zbóż, kiszonek oraz słomy. Często zdarza się tak, że po wymieszaniu i rozdrobnieniu w wozie paszowym z paszą jest coś nie tak, inaczej pachnie, krowy niechętnie ją spożywają, a czasami nawet pojawiają się problemy zdrowotne – metaboliczne lub po prostu zwyczajne zatrucia i biegunki.
Bardzo trudnym zadaniem jest wtedy wybadanie, który ze składników był nadpsuty, zagrzany lub spleśniały. Warto więc trzymać się jednego dostawcy np. zboża, drożdży lub wywaru, ponieważ częste zmiany mogą odbić się na zdrowiu i produkcyjności zwierząt.

Upalnym latem należy zwracać szczególną uwagę na zagrzewanie TMR-u na stole paszowym. Dlatego lepiej zadawać go częściej niż raz dziennie i najbezpieczniej o porach najniższych temperatur dobowych.
Kolejność mieszania i rozdrabniania komponentów
Kolejność wrzucania komponentów do wozu paszowego zależy od tego, jaka pasza objętościowa ma tworzyć strukturę fizyczną (2–3 cm) i jak była rozdrobniona do zakiszenia. Kiszonka z kukurydzy i sianokiszonka z młodych traw jest najczęściej drobno posiekana, a sianokiszonka z późnych traw ma więcej twardych elementów strukturalnych. Najczęściej do drobno posiekanych kiszonek trzeba dodać odpowiednią ilość słomy, która wytworzy prawidłową strukturę. Producenci wozów paszowych zalecają na początku mieszania dodać najdrobniejsze komponenty, czyli dodatki mineralno-witaminowe, bufory, śruty i zboża, a na końcu kiszonki i słomę. W praktyce jest różnie, bo wszystko zależy od stopnia rozdrobnienia pasz strukturalnych w danym gospodarstwie.
– Najpierw idzie słoma i sianokiszonka, bo nie jest w ogóle rozdrobniona, a później dodatki i na końcu kiszonka z kukurydzy. Kiedy w belach jest sianokiszonka robiona przez belarkę bez noży, to musi trochę dłużej popracować, żeby ją bardziej rozdrobnić. Słomę też trzeba dobrze pociąć, przeważnie nikt słomy nie robi na sieczkę. To musi się trochę wymieszać i pociąć, żeby mieć odpowiednią długość. Gdybyśmy wrzucili odwrotnie, to ten TMR nie byłby wymieszany i nie dałby się wyrzucić z wozu, bo to wszystko by się zapchało – tłumaczy pan Wiesław.
Poniżej znajduje się tabela ze składem stosowanych pasz w TMR w jego gospodarstwie (patrz tab. 1).
Komponent | Ilość kg/l na 40 szt. |
Sianokiszonka | 700 kg |
Słoma | 20 kg |
Śruta zbożowa, rzepakowa, sojowa, bufor, drożdże, witaminy | 140 kg |
Kiszonka z kukurydzy | 1200 kg |
Woda | 50 l |
Inną kolejność wrzucania komponentów do wozu paszowego stosuje pan Zbigniew, równie prawidłową, ponieważ jego krowy są okazem zdrowia, a wydajność jest na bardzo wysokim poziomie: – Najpierw wrzucam słomę, później śrutę, witaminy, bufor i drożdże, sianokiszonkę, na końcu kiszonkę z kukurydzy i dolewam wodę. Dużo zależy od tego, czy dodaję sianokiszonkę z pryzmy czy z bel, bo stopień pocięcia się różni. W pryzmie jest krótko pocięta, w belach prawie wcale.
Rozdrobnienie ma ogromny wpływ na odpowiednią pracę żwacza, jego buforowanie śliną i odłykanie. Im drobniej posiekana dawka, tym mniej krowa przeżuwa.
Sortowanie
Aby uniknąć selektywnego wybierania komponentów paszowych, należy TMR dobrze wymieszać, rozdrobnić, nadać wilgotności oraz ewentualnej lepkości. Krowy najchętniej wyjadają pasze treściwe, pozostawiając największe elementy, np. słomy czy sianokiszonki. Jednoczesne pobranie dużej ilości łatwostrawnych węglowodanów i zbyt małej ilości włókna zawsze będzie wywoływało te same schorzenia, takie jak kwasica, wzdęcia żwacza czy lewoskrętne przemieszczenie trawieńca.
Dobry TMR to podstawa żywienia wysokoprodukcyjnych krów mlecznych. Prawidłowe zbilansowanie pełnoporcjowej dawki paszowej zmniejszy nakłady robocizny, zwiększy wydajność oraz poprawi parametry mleka i będzie świetną metodą profilaktyki zdrowotnej. Odpowiednio przygotowany TMR jest znakomitą techniką, która pozwoli na zaoszczędzenie czasu podczas karmienia i przygotowywania mieszanek oraz kosztów związanych z dodatkową siłą roboczą.
Więcej o żywieniu krów możecie przeczytać w artykułach: